Są dużo smaczniejsze od tych zwykłych. Może trzeba w nie włożyć więcej pracy i czasu, ale mówię Wam, naprawdę się opłaca. Zestawione z bitą śmietaną, posypane cynamonem i oczywiście z jabłkowym nadzieniem.
„Otwórz swoje serce, bądź hojny i wspaniałomyślny, uwolnij się od cierpienia, przebaczaj i zapominaj, a będziesz przeżywał każdą chwilę w spokoju”
Moja siostra „wcinała” je z konfiturą wiśniową i również z bitą śmietaną. Jadłaby naleśniki ciągle i zawsze.
Przyjemnością jest móc jej dogodzić, zobaczyć uśmiech na jej twarzy, twarzy dziecka, jeszcze dziecka, bo jak mawia „powoli staję się nastolatką” – ma 12 lat. Lubię te chwile, kiedy jest szczęśliwa. Wiadomo jak to siostry, często się kłócą, ale jak spotykamy się w kuchni, pomaga mi sprzątać, kosztuje mojego dania czy pomaga, wtedy wszelkie nieporozumienia znikają. Czasami zdarzają się drobne sprzeczki, ale są drobne, więc mało istotne, szybko o nich zapominamy.
Z dedykacją dla ukochanej siostry Dominiki:)
Naleśniki biszkoptowe z jabłuszkami
· 250g maki pszennej
· 2 jajka
· szklanka letniej wody
· 50 g stopionego i przestudzonego masła
· 100 g cukru pudru
· szklanka mleka (użyłam 2%)
· skórka otarta z cytryny
· szczypta soli
· kilka kropli oleju
nadzienie:
· według gustu, ja użyłam jabłkowo-morelowego dżemu z nutką wanilii firmy Stovit, dodałam parę plasterków jabłek ugotowanych w parowarze z cukrem cynamonowym i bita śmietaną oczywiście
Mleko rozprowadź szklanką letniej wody, wymieszaj z mąką, posól, odstaw na godzinę.
Dodaj roztrzepane żółtka, skórkę z cytryny, masło i cukier, wymieszaj. Dodaj sztywną (!ważne) pianę z białek i ostrożnie wymieszaj.
Smaż na patelni cieniutko posmarowanej olejem.
Dodaj ulubione dodatki lub te sugerowane przeze mnie:)
1 komentarz:
Uff, w końcu zapamiętałam nazwę bloga, wlazłam tu i... zrobiłam się głodna. Pognałam ile sił w nogach i zrobiłam sobie obiad. Niestety zadowoliłam się czymś tak trywialnym jak ryż z jogobellą brzoskwiniową, ale pierwszy głód zaspokojony. Więc przystępuję do komentowania.
Najbardziej ze wszystkich potraw spodobało mi się "jabłkowe crumble" chyba dlatego, że uwielbiam wszystkie słodko-kruszonkowe rzeczy :> Na drugim miejscu stoi placek z cukinii (lubię cukinię, w sumie nie wiem dlaczego, ale lubię). No i oczywiście kiedyś muszę się wziąć za zrobienie prawdziwych muffinek, bo te twoje bosko wyglądają :D. (mam nadzieję, że w końcu mnie czymś poczęstujesz :P)
Pozdrawiam,
Gosia
PS: szukałam Ciebie na fbku, ale po chwili stwierdziłam, że nie znam twojego nazwiska więc marne są moje szanse, więc mówię ci, że cię nie znalazłam. Jak chcesz to możesz mnie poszukać :P
PPS: Pamiętaj o książce! :P
Prześlij komentarz