Dziś o mojej mamie, która uwielbia te knedle. Co prawda pierwszy raz je przyrządzałam, ale smakowały jej jak za dawnych lat, z czego bardzo się cieszę. Gdy tylko w menu w restauracji widzi knedle, od razu je zamawia nie patrząc na inne dania. Zazwyczaj mamy dogadzają swoim dzieciom, a dzieci matkom na ich święto, u mnie jest inaczej, w zasadzie po równo. Każdy robi cos dobrego dla każdego. Czasami nie doceniamy pracy i starań innych, rzadko im za to dziękujemy, za prostą czynność jak umycie talerza, czy umycie podłogi.
Z dedykacją dla mamy:)
Knedle z suszoną śliwką
· 2 szklanki zmielonych ziemniaków, ugotowanych dzień wcześniej
· szklanka mąki pszennej
· jajko
· szczypta soli
· ok. 2 szklanek suszonych śliwek ( dodawałam po 3 śliwki na knedla, wyszły bardzo duże)
na sos:
· ¼ kostki masła
· 3-4 łyżki sezamu
Z ziemniaków, mąki, jajka i soli zagnieść ciasto (nie może być mokre, ani za suche), uformować wałek i pokroić na kawałki. Każdy rozpłaszczyć dłonią, nałożyć nadzienie, dokładnie zalepić i utoczyć gałkę.
Knedle wrzucać partiami do wrzącej osolonej wody, zamieszać, a po wypłynięciu gotować jeszcze 2-4 minuty, razem około 10-12. Wyjąć kluski łyżką cedzakową, osączając je.
Na patelni rozpuścić masło, dodać sezam i prażyć około 2-4 minut, polać knedle. Można podawać ze śmietanką i cukrem.
2 komentarze:
Wyglądają bardzo smakowicie, nigdy nie robiłam z suszonymi śliwkami, zawsze świeżymi, jaka szkoda że suszone moje dziecko zjadło ostatnio na podwieczorek:) ale zapiszę przepis do zrobienia, ciekawa jestem tego połączenia z sezamem.
Zgadzam się z Tobą, czasami tak trudno niektórym docenić drobne przysługi, które bliscy nam robią. To cudowne, że robicie coś dla siebie dla zwykłej przyjemności, bez zmuszania się. Tylko brać przykład!
Pozdrawiam serdecznie!
Dziekuje za komentarz, czekam na relacje połączenia knedli z sezamem!
Prześlij komentarz