Niezwykłe, idealne połączenie delikatnych ziarenek ryżu (obowiązkowo okrągłoziarnistego), karmelizowanego liczi, pokruszonych herbatników, miodu i lekko wyczuwalnej nutki wanilii i kardamonu. Nic dodać, nic ująć – smakuje jak niebo!
Ryż na mleku z karmelizowanym liczi
przepis autorski
(1 porcja)
przepis autorski
(1 porcja)
50 g ryżu okrągłoziarnistego (np. arborio)
200 ml mleka
1/2 łyżeczki cukru z prawdziwą wanilią i nutą kardamonu
1 1/2 łyżeczki cukru trzcinowego
2 łyżeczki masła
1 1/2 łyżki miodu naturalnego
8 liczi (obranych, bez pestek, w lekko słodkiej zalewie)
herbatnik
zamiast cukru z prawdziwą wanilią i nutą kardamonu – ziarenka z 1/2 laski wanilii
i szczypta kardamonu (wanilia będzie bardziej wyczuwalna)
zamiast cukru trzcinowego – cukier biały
zamiast masła – margaryna
zamiast miodu naturalnego – miód sztuczny bądź syrop klonowy
zamiast liczi z puszki – świeże liczi, które należy obrać, usunąć pestki i dłużej
karmelizować
zamiast herbatników – inne ciasteczka, które można łatwo pokruszyć
Do garnka wlej mleko i doprowadź do wrzenia. Dodaj cukry, zamieszaj, wsyp ryż i
gotuj 20 minut na średnim ogniu, aż wchłonie cały płyn. Mieszaj od czasu do czasu,
a przy końcu nieustannie – unikniesz przypalenia.
W międzyczasie w rondelku roztop 2 łyżki masła, dodaj łyżeczkę miodu, wymieszaj i
włóż liczi. Karmelizuj, na średnim ogniu, przez 10 minut, mieszając od czasu do
czasu.
Następnie pokrusz herbatnik – włóż go do małej reklamówki lub zawiń w ściereczkę i
uderzaj tłuczkiem do mięsa do momentu uzyskania pyłu. Możesz też go zmiksować w
malakserze.
Przygotuj małą kokilkę lub filiżankę, na jej dno włóż karmelizowane liczi, potem
ryż, wygładź powierzchnię łyżką i wyłóż na rozgrzany talerz do góry dnem – powinno
ładnie wypaść z naczynia.
Udekoruj pyłem ciasteczkowym i polej resztą miodu.
Danie możesz ułożyć warstwami (pył ciasteczkowy – ryż – liczi – ryż – pył - miód) w przeźroczystej czarce lub kokilce.
Jeśli chcesz zrobić ryż do pracy, czy zrobić go wcześniej to zwiększ ilość mleka, ponieważ ryż cały czas wchłania płyn i ta czynność jest niezbędna by mógł być delikatny i otulony kleistym płynem.
Jeśli chcesz zrobić ryż do pracy, czy zrobić go wcześniej to zwiększ ilość mleka, ponieważ ryż cały czas wchłania płyn i ta czynność jest niezbędna by mógł być delikatny i otulony kleistym płynem.
……………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………
Takie liczi z puszki to coś wspaniałego. I wcale nie są konserwowane!
Z góry odpowiadam na pytanie, gdzie je można kupić – w Kauflandzie.
Ryż na mleku to jedno z dań, na które mam tysiące pomysłów i cały czas do głowy wpadają mi nowe. Jeśli jeszcze nie próbowaliście to nie traćcie czasu i na listę zakupów wpiszcie ten ryż! Pamiętajcie, że musi być koniecznie okrągłoziarnisty, gdyż taki zawiera dużo skrobi, która wydziela się do płynu.
Może i piszę to kolejny raz, ale jestem uczulona na przepisy, gdzie piszą: Ryż na mleku bądź Pudding ryżowy i w składnikach podają ryż długoziarnisty (spotkałam się nawet z określeniem „ryż najgorszej jakości”). A z innym ryżem niż okrągłoziarnisty to nie jest ryż na mleku!
Co o tym sądzicie?
Pozdrawiam,
Weronika
PS Brakuje mi różowego talerza, choć nie przepadam za tym kolorem. W wypiekach i kremach sprawdza się świetnie. Różowy barwnik to mój nowy nabytek!
15 komentarzy:
Pysznie ! Uwielbiam ryże na mleku . Co do liczi .. mistrzostwo i szał kubków smakowych ! ^^
to wygląda obłednie!!
O rany... Z ryżu na mleku zrobiłaś prawdziwie królewski deser! Uwielbiam liczi :)
No proszę, niby zwykły ryż na mleku a wygląda tak wykwintnie! :D Brawo
pysznie wygląda ;) dziewczyny mają rację - jak królewski deser :)
w nawiązaniu do poprzedniej notki - gratuluję wytrwania już rok w kulinarnej blogosferze :)
Tak z ciekawości. Ile masz lat?
Przepraszam, że będę niemiła, ale z twoich komentarzy na innych blogach zauważyłam, że jestem strasznie "czepliwa", żeby nie powiedzieć wredna. Piszesz w komentarzach innych blogerek, starszych od Ciebie i mających bloga o wiele dłużej niż ty, że np. "fajny przepis, ale szkoda, że nie twój", "pewnie smaczne, ale masz słabe zdjęcia" itp. Fragment twojego komentarza na blogu margot "Ciekawy blog aczkolwiek szkoda, ze zdjęcia takie małe i składniki są porozrzucane po przepisie" Bardzo mnie to zniesmaczyło. Pozdrawiam.
Przyznaję się szczerze, że też mam trochę takie wrażenie jak Anonimowy(-a).
Każdy gotuje tak jak lubi, tak jak umie - tak samo jest z blogowaniem.
Już znalazłam info, że masz 15 lat - moje pytanie właśnie apropo tego tematu chciałam pociągnąć, że trochę przykro czytać jak ganiasz innych za rzekome błędy.
Przepraszam, nie chciałam nikogo urazić. Macie rację, bo sama popełniam błędy i nie mam najlepszego bloga, ale pisze szczerze w komentarzach, co sądzę o danym poście i liczę na to samo.
JEszcze raz przepraszam wszystkie bloggerki.
Pozdrawiam!!!
PS Mam nadzieję, że nie przestaniecie odwiedzać mojego bloga.
Ja tam daję ryż, jaki mam pod ręką. I też jest dobrze. ;D
Pyszny ten twój deser.
Miód, to cos na co choruję, szczególnie zimową porą:) o ile łatwiej znieść deszcze i niemiłe temperatury, gdy ma się takie złote, słodkie wsparcie w słoiku:)
cudny jest ten ryż i ten pył..
i z zaciekawieniem czytałam..
to musi być niebo dla podniebienia :)))
http://wszystkoogotowaniuks.blogspot.com
Ryż na mleku to smak mojego dzieciństwa, kocham go :) a karmelizowane liczi musi smakować super, jak wszystko co jest karmelizowane:)
Wyglada fantastycznie, podoba mi sie pomysl na karmelizowane liczi - musze wyprobowac!
wygląda jak kwiat róży, piękne :)
Prześlij komentarz