wtorek, 28 sierpnia 2012

Bardzo PUSZYSTE i przytulne bułeczki.

 
Bardzo puszyste bułeczki, do odrywania, idealne na śniadanie, nie za trudne w zrobieniu, godne polecenia i zrobienia, bo przecież drożdżowego nigdy za wiele!
 



Bardzo puszyste bułeczki
przepis zmodyfikowany na podstawie (klik)
(12-15 bułeczek)

1 szklanka letniego mleka
110g miękkiego masła
1/2 szklanki cukru (lub mniej)
2 jajka
3/4 łyżeczki soli
4 szklanki mąki
3 łyżeczki suszonych drożdży

oraz:
jajko
łyżka mleka

Wymieszaj wszystkie składniki w podanej kolejności (drożdże najpierw połącz z mąką). Dokładnie wyrób ciasto, około 10 minut. Pozostaw pod przykryciem, w ciepłym miejscu, do podwojenia objętości na godzinę.
Po tym czasie podziel ciasto na 12-15 części i uformuj bułeczki. Wyłóż na blaszkę wyścieloną papierem do pieczenia w 1 centymetrowych odstępach. Przykryj i zostaw do wyrośnięcia na około 45 minut, aż się zetkną. Następnie posmaruj je roztrzepanym jajkiem z mlekiem.
Piecz w piekarniku rozgrzanym do 185oC przez 20-25 minut.
.........................................................................
 
Siedzę spokojnie na łące, wsłuchuję się w grę świerszczy, nie krzyczę, gdy nagle na mnie wskakują - są urocze.

Doceniam tą mniejszą przyrodę, przyrodę na trybie makro i manualnej ostrości.
Jeszcze bardziej nie lubię marchewki z groszkiem i kotletów mielonych, a za to polubiłam buraczki.
Wyciskam pomarańcze do ostatniej kropli, bo pobudkę od śniadania dzieli godzina, a wiadomo, że wstaje się przed pobudką, zwłaszcza, gdy w pokoju są trzy dziewczyny i jedna łazienka.
Czas bez kuchni, to czas, gdy prezentuje się swoje umiejętności (skromnie!) tylko przez częstowanie innych moim syropem cynamonowym do kawy; przynoszenie dokładki ciepłej, takiej jak lubię, jajecznicy; upominanie kucharek, że racuchy smażone o 11:00, a podawane o 18:30 to poważny błąd, choć zapach niósł się niesamowicie; rozmawianie z nimi na temat włosów, ich włosów w kluskach śląskich; zgadywanie przed śniadaniem, co będzie na obiad -wyczułam gołąbki i pierogi, o których już chyba wspominałam, że były niesamowite, z idealną ilością pieprzu i złocistej cebulki w nadzieniu; zakradanie się do stołu obok po pomidory, bo u nas znikają zanim zdążę sięgnąć widelcem w kierunku talerza z warzywami, ba, jak spojrzę to już pusto!
Tak, tak, nadal jestem 3 kilometry od czeskiej granicy, w miejscu bez zasięgu i z kiepskim internetem, z aparatami, z M. i innymi świetnymi ludźmi. Czasem sobie myślę, że komórka nie jest mi potrzebna, mogłabym jej nie mieć i to wcale nie ma nic wspólnego z tym, że nie wiem, gdzie jest teraz.
Pozdrawiam,
muffinka

Ps I dalej piszę listy z Holgą.


10 komentarzy:

whiness pisze...

Ale puchate :) Na pewno są wyśmienite!

Marta pisze...

Wyglądają bardzo apetycznie:. Odrywam jedną i idę:)

Brillant pisze...

Pysznie wyglądają :)

Dorota pisze...

ciepłe bułeczki, można stracić rozeznanie i zjeść ich całe mnóstwo :)

Unknown pisze...

Rewelacyjne na śniadanko :) Pyszne, takie pulchne :)

Maggie pisze...

Balabym sie, ze pozre pol blachy buleczek, tak apetycznie i niewinnie wygladaja :)

Siwa pisze...

Jejku, jak pysznie wyglądają! Koniecznie będę musiała wypróbować ten przepis, bo aż ślinka cieknie. + równie smaczne zdjęcia ;)
Pozdrawiam,
takethattrip.blogspot.com

Unknown pisze...

Wyglądają cudownie :)

Holga pisze...

List dotarł wczoraj. Bardzo ładny i... inny. Odpiszę niebawem.
:)

http://pokoncbed.blogspot.com/ pisze...

Zjadłabym taką bułeczkę posmarowaną dżemem lub masłem orzechowym.. i szklanka ciepłego kakao!

.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...