Pełnoziarnisty, maślany spód, czekoladowe ganache z najlepszej gorzkiej czekolady (klik), truskawki, krem mascarponowo-kawowy, ponownie ganache i podprażone płatki migdałów.
I jak tu się nie oprzeć i nie sięgnąć po kolejny kawałek... :)
Tarta czekoladowo-mascarponowa z truskawkami
przepis zmodyfikowany na podstawie (klik)
(tartownica)
kruchy spód:
100 g mąki pszennej
50g mąki żytniej
100 g masła
50 g cukru pudru
1 żółtko
oraz:
dwie porządne garści truskawek
200g dobrej gorzkiej czekolady, moja miała zawartość 85% kakao (klik)
250ml kremówki
25g cukru pudru
50g masła pokrojnego w kawałki
250g mascarpone
2 łyżki espresso (np. India Plantation AA klik)
2 łyżki kakao
kopiata łyżka żelatyny
żółtko
3-4 łyżki cukru pudru
kilka kropel soku z cytryny
50g płatków migdałowych
Masło pokrój na kawałki. Powinno być zimne. Rozetrzyj palcami z mąką, cukrem i żółtkami, a następnie zagnieć ciasto. Owiń folią i schowaj do lodówki na godzinę.
W międzyczasie przygotuj ganache.
Czekoladę połam na mniejsze kawałki i włóż do miski. Kremówkę podgrzej i zalej nią czekoladę. Wymieszaj mikserem. Dalej miksując dodaj kawałki masła i cukier puder. Odstaw do wystygnięcia i następnie do lodówki, by krem stężał.
Aby przygotować krem mascarpone, utrzyj żółtko z cukrem pudrem przez conajmniej 10 minut. Żelatynę rozpuść w gorącym espresso i ostudź. Następnie połącz z mascarpone, potem z sokiem z cytryny, kakao i żelatynowym roztworem espresso. Odstaw do lodówki.
Nagrzej piekarnik do 190 stopni. Tartownicę wyłóż kółkiem z papieru do pieczenia a boki wysmaruj masłem. Wylep formę ciastem i piecz 10 minut w tej temperaturze, a na kolejne 15 zmniejsz ją do 180 stopni. Ostudź.
Truskawki umyj i pokrój na plasterki. Migdały podpraż przez minutę na patelni teflonowej.
Na upieczony i ostudzony spód wyłóż kilka łyżek czekoladowego ganache, następnie plasterki truskawek, potem krem mascarpone, ganache i płatki migdałowe. Schowaj do lodówki na kilka godzin, by wszystko się zespoliło. Smacznego!
PS Klik przy czekoladzie nie działa, ponieważ tymczasowo eko-market, skąd pochodzi jej nie sprzedaje... :(
.......................................................................................................................................................................
W międzyczasie, tak krótkim, a już prawie wakacyjnym cofam się do wspomnienia z dzieciństwa, dość przyćmionego, lecz tlącego się gdzieś w zakamarkach mojej głowy. Odwiedzam ogród japoński,( myślałam, że jest większy) a wcześniej dostaję w prezencie aparat z 1951r. PRECISA IIa, który jest wspaniały (zdjęcie na samym dole), ale niestety ani ja, ani M., który to mi ten prezent spontanicznie kupił i wręczył, narazie nie wiemy jak się za Precisę zabrać.
Roślinność ogrodu japońskiego też nie wyglądała tak, jak ją sobie widziałam.
Był za to chłopczyk tańczący na pomoście, tłumy niemców i polaków szukających ogromnych ryb, polskie kaczki i to chyba tyle...
W innym, już nie niedzielnym międzyczasie piekę jabłka w cieście, które wyglądają jak donuty. M. zajmuje się jabłkami, a ja ciastem i smażeniem. To chyba nasz debiut.
Aktualnie ściągam z szafy skórzaną walizkę na dwie, porządne klamry, zakupioną na starociach, moją wymarzoną, choć na jednym kółku.
Powoli zaczynam się pakować, bo w sobotę już mnie tu nie będzie, wrócę inna, zmieniona (mam nadzieję) i z delikatną opalenizną. Wrócę, w połowie lipca, lecz coś dla Was zaplanuję na ten okres :)
Trzymajcie się!
Muffinka
PS
Precisa, a mojego Zenita możecie zobaczyć na zdjeciu powyżej :)
12 komentarzy:
Jest cudowna! kremy na bazie mascarpone to najlepsze z możliwych, najbardziej kremowe, mmm...
Wygląda bajecznie ta tarta... A ja życzę udanego wyjazdu! :)
Aha, zapomniałaś chyba wstawić link pod "klik" a propos najlepszej czekolady :)
Tarta wyglada oblednie. Jako rasowy czekoholik nie bylabym w stanie sie jej oprzec. Ba, nawet nie osmielilabym sie probowac!
Tarta jest prze boska :D
Jadłam coś w ten deseń niedawno i marzyłam, by gdzieś znaleźć przepis i oto jest - dzięki :D
To musi być coś cudownego!
WOW! jaki cudowny przepis!
Czekam na przepis na jabłka w cieście :)
Wygląda przepysznie :)
Miałam ten aparat (tą precise) ale zgubiła się podczas jednej z moich przeprowadzek.
Jedno z moich ulubionych zdjęć robionych tym aparatem: http://aniko.folog.pl/2011-07-14/fotowspomnienia_-_sredni_format
już widzę tą tartę na mym stole, ale chyba skuszę się na taką z czereśniami lub wiśniami
Mmm, wygląda pysznie ;)
Wygląda pięknie, to jeden z tych przepisów który zapisany czeka tylko aż po niego sięgnę, planowała zrobić na wigilię,ale pochorowałam się więc na najbliższą okazję ląduje na stole ;) Tak poza tym, szukam analogicznego aparatu zwiedzam antyczne sklepy i szukam czegoś odpowiedniego, chciałbym znaleźć zenita w dobrym stanie,ale to niestety graniczyłoby z cudem ...
Prześlij komentarz