O tak!
Homemade is the best.
Ostatnio moje smaki to sos balsamiczny, rukola, łosoś, przeróżne dziwne sery, suszone pomidory.
Na zdjęciu tatar z łososia z greckim dojrzewającym serem, sosem balsamicznym i grzankami. Mój pierwszy i napewno nie ostatni.
W przypadku jakichś tam znanych ciast wypada z przepisu skorzystać, a tutaj bardzo się cieszę, że wystarczyło mi podpatrzeć, jak w restauracji, w której pracowałam, szef kuchni robił rybne cudo.
A moje myśli... w minionych dniach rozbiegają się w dwie strony, jest ich zdecydowanie za wiele, a może za mało?
Dylematuję, płaczę przy filmie godnym polecenia "Pamiętnik", zachwycam się rzadkim widokiem, jakim jest para staruszków siedząca przytulona na ławce w parku przy zachodzie słońca.
Pozdrawiam,
[muffinka.]
PS przyszedł mój adapter, więc i zdjęcie zrobione jest już przy pomocy analogowego obiektywu.
5 komentarzy:
Pociekla mi slinka. A twoje smaki wcale nie sa dziwne :)
ależ bym to zjadła... też lubię takie wyraziste, wytrawno-kwaskowe smaki!:)
mmm...łosoś :) Muszę kiedyś spróbować Twojego rarytasu, chociaż chyba wolę wędzonego łososia :)
omnioooom pożerłabym :)
rany, ile fajnych przepisow no i ten Lubczyk na Teczowej-dzieki.Bede wpadac;))
Prześlij komentarz