Niecodzienne owsiane, kruche ciastka z dodatkiem lawendy, podobno kojarzącej się z płynem do prania. Nie zgadzam się!
Idealnie komponuje się z płatkami owsianymi, trzcinowym cukrem i miodem.
Ciastka warte spróbowania (dla wtajemniczonych #foodporn), a lawendę można dostać w sklepie zielarskim za grosze!
Oprócz lawendowych pomysłów w mojej głowie, natłoku pracy z powodu ferii zimowych, weselnych degustacji, pisania umów, życiowych zakrętów jak ławki powyżej, wywiadu ze mną do "Mistrza Branży" i zaproszenia jako gość pokazowy na targi cukiernicze do Katowic za miesiąc, to nie wiem czy nadążam za tym wszystkim, co się ostatnio u mnie dzieje. Nie wiem czy to wszystko aby rozumiem.
Pojawianie się ludzi i ich znikanie.
Strach przed zmianami, tymi wielkimi i tymi malutkimi.
Emocje, rozsądek, rozsądek, emocje, emocje.
69 dni, tylko tyle zostało. Jak zaczynałam odliczać to tych dni było ponad 800, czas się szybko kurczy.
Z jednej strony nie mogę się doczekać, a z drugiej zastanawiam się jak to ugryźć, żeby się później nie zadławić.
Pozdrawiam,
[muffinka.]
5 komentarzy:
Wygląda apetycznie! ;)
Świetne ciacha giganty. Ciekawa jestem smaku ciastek z lawendą jeszcze nie próbowałam takich.
chętnie bym się skusiła!
Lawenda mnie zaintrygowała :)
Mam w domu lawendę, leży na półce już od dawna. Nie miałam na nią żadnego pomysłu. Teraz już mam ! Dziękuję za inspirację :)
Prześlij komentarz