poniedziałek, 2 czerwca 2014

Tarta z kajmakowym kremem, owocami i orzechami.




Kruchy, maślany spód, kajmakowo-mascarponowy krem, truskawki, borówki, migdały w miodzie, ładne, prawda? :)
A przepis podawałam już kiedyś (klik).
 

Tartę oraz 200 innych słodkości robiłam na osiemnastkę na statku, było sporo pracy, ale jeśli o pracę chodzi to.. za bardzo ją lubię :)
Moich wypieków można skosztować we Wrocławiu we Franz Kawce, gdzie można spotkać także mnie (klik). Ale o kawiarni, w której pracuję, nie dziś.
 
Dziś będzie o rzeczach dziwnych, losowych, niespodziewanych zupełnie, nagłych, spontanicznych, które psują tymczasowy, wypracowany porządek, ale czy psują w sensie pozytywnym? Czas pokaże.
 
Raz miałam prawie taką samą sytuację, o której właśnie myślę. Jej finisz był kiepski, ale póki wszystko trwało było naprawdę magicznie. A trwało rok.
Tak naprawdę to nigdy nie wiadomo, nic.
Czy nasze decyzje są dobre?
Czy zachowując się w zgodzie ze sobą nie zranimy nikogo? 
Co to znaczy "zachowywać się w zgodzie ze sobą"?
 
Może to tylko bluzka z wystawy, którą koniecznie musisz mieć, bo uśmiecha się do Ciebie za każdym razem, jak ją widzisz w centrum handlowym. Kupujesz ją, ekscytujesz się, ale po jakimś czasie wszystko mija, znika.
Może to tylko taki chwilowy stan?
 
Może jak już się zacznie komplikować to uda mi się zniknąć, po prostu, bez wytłumaczenia i konsekwencji?
 
 
Pozdrawiam,
[muffinka.]
 
 
PS
Na koniec jeszcze malutki wstęp autorecenzji FRANZ KAWKI przy ulicy Więziennej na wrocławskim rynku. Czyli nasze kawy, ciasta, a to dopiero początek. :)

moje kajmakowe ciasto z lemon curd.

sernik mamy szefa.

małe franze z pastą z tuńczyka, chutneyem z czerwonej cebuli, tapenadą, twarożkiem i łososiem.

espresso macchiato i cantuccini

 

Brak komentarzy:

.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...