Czekoladowy, maślany, kruchy spód, kremowe czekoladowe nadzienie z winem, truskawki marynowane w winie i pistacje.
Przepisu nie będzie!
A to dlatego, że za kilka miesięcy będzie go można znaleźć w książce kucharskiej z recepturami na desery i wytrawne dania z dodatkiem wina. Prawdopodobnie będzie to wrzesień, ale wszystko zależy od tego, jak bardzo się zepniemy z wymyślaniem przepisów.
A oprócz tego nie mogę się już doczekać czerwca!
Będzie to miesiąc wypełniony po brzegi.
Wspominałam, że muszę się od czegoś odciąć, wykonane.
Wpadam powoli w wir nieświadomego samodoskonalenia, naprawiania popsutych cząsteczek mnie; coraz bliżej do usamodzielnienia, zaledwie 220 dni.
Niektóre problemy w dalszym ciągu nie znikają, ale nikt nie zabronił od nich uciekać.
A uciekać nie trzeba wcale daleko...
Pozdrawiam,
[muffinka.]
1 komentarz:
Świetna propozycja z tymi truskawkami :)
Prześlij komentarz