Gofry, najprostsze.
Nic dodać, nic ująć. Kto nie zna smaku gofrów? Nie wiem, czy jest ktoś taki.
Kto nie ma gofrownicy?
JA!
Ale ludzie, którzy mnie gościli mieli to urządzenie i pyszne śniadanie :)
........................................................
Moja majówka zaczęła się od tortu lodowego na urodziny-niespodziankę.
Kolejno, gdy zmieniłam swoje położenie na mapie o 120 km na południe przygotowałam na kolację masło czosnkowe, sałatkę cezara, sałatkę caprese, a moja ukochana C. upiekła ciasto z serków homogenizowanych, schowała w nim jabłko, a w jabłku rodzynki i żurawinę nasączone rumem.
Majówka bez zwiedzania to nie majówka. Początek - Kłodzko.
Stare obdrapane kamienice, okna z zeszłego wieku, włoskie uliczki, zegary, kawiarnie, beza z kremem kawowym, latte na wynos, ciastko z napisem "i love coffee", okulary na nosie, kilkukilometrowy spacer, dźwięki w uszach...
Niestety wróciłam.
Niestety mam zepsutego laptopa i jest mnie mniej w internetowym świecie, ale może to dobrze, może to lepiej.
Niestety cały tydzień ma padać, a wczoraj wsiadłam na mojego białego holendra i zaprzyjaźniłam się na nowo z cudownym spalaczem kalorii. Jak cudownie jechać i mieć ciągle zielone światła -tak, tak, jazda po wrocławskich ulicach to samobójstwo :)
Niestety ciągle nie mogę się wyleczyć, ale jest coraz lepiej!
Pozdrawiam,
[muffinka.]
PS
cdn.
4 komentarze:
Ile pyszności! :>
może i mi się w końcu udadzą gofry ;) dzięki za przepis ;)
fajne migawki ;*
Tak długo szukałam prostego i sprawdzonego przepisu na gofry :)
Miła majówka:D
Prześlij komentarz