Rozpływające się w ustach kawowe ptysie z kremem z dodatkiem masła orzechowego oraz cytrynowymi bananami.
................................................
I kolejny to raz musicie popatrzeć na poniższą potrawę, domyślać się jak to przygotować, bo nie podam Wam przepisu.. Nie wiem sama dlaczego, może się boję zamieszczać tu wytrawnych potraw? Może mam jakiś ukryty powód... Postaram się, ale dzis zdradzę Wam, że zrobiłam je ze zwykłego ryżu, a jest taki kremowy dzięki serkowi śmietankowemu. Ziarenka ryżu curry otulają suszone pomidory, grillowanego łososia w sosie sojowym i tymianek.
Kiedy nie wyobrażamy sobie, że szczęście się może wprowadzić do naszego życia, ono nagle to robi, gdy zaczynamy sobie radzić z naszą beznadziejnością, ono przychodzi, zachęca do uśmiechów, do spokoju.
Szczęście moje, nie wyprowadzaj się, proszę. Rozgość się, dobrze?
Pozdrawiam,
[muffinka.]
11 komentarzy:
świetnie wyszły te ptysie , tak ładnie się prezentują i zachwycają smakiem ;)
ale to wszystko pięknie wygląda!
dziekuje za ostatni dopisek, bardzo!
wspaniałe *_*
Rozpieszczasz tymi pysznościami i zdjęciami :)
Częstuję sie ptysiem :)
Te ptysie to zło wcielone! Grzeszyłabym! Szczególnie dziś!
Przegięłaś!!!!
To jest absolutna boskość te ptysie :D
Ptysie wspaniale ale... szkoda, że nie dostanę obiadowego przepisu, bo nie ukrywam że wygląda smakowicie...
no piękne :) trzeba będzie spróbować :) pozdrawiam !
A ja nigdy ptysiowego ciasta nie robiłam... Jakoś ciągle mi z nim nie po drodze, sama nie wiem czemu :)
Piękne portrety, ja nie mam dobrego fotografa.
Prześlij komentarz