Delikatne czekoladowe serniczki na owsianym spodzie z truskawkami, zwieńczone nutellowym sosem i wiórkami czekoladowymi. Można się zakochać.
..............................................................
Dwa dni i zacznę trzy dni pełne stresu, a może będę spokojna?
Może faktycznie uda mi się skompresować tą całą wiedzę i schować ją do głowy?
Czas płynie nieubłagalnie szybko, nagle zdajemy sobie sprawę, że mamy ileś lat, że nie zrobiliśmy czegoś, że na coś za późno, że coś nas ominęło, że ktoś nie był tym za kogo się podawał, że nas oszukał, że 364 dni nic nie znaczyły, że szczerość przestaje się liczyć.
Czasem sobie myślę, że nie wiem, co bym zrobiła bez mojego wyczucia smaku, które pomaga mi zawsze, gdy robię sobie coś do jedzenia albo komuś
i bez tego bloga,
bez białego holendra i muzyki na uszach,
bez czegoś i czegoś.
Pozdrawiam,
[muffinka.]
10 komentarzy:
świetne !! z truskawkami <3
Uchylilaś rąbka z nieba :)
Szkoda, że nie mam w lodówce serka, bo te serniczki zaraz wylądowałyby w moim brzuszku, cudo! :)
Na swoje niszczęście wstawiłam sobie Ciebie u mnie na podglądzie i co tu zajrzę to mi ślina cieknie:D pozdrawiam
dzień dopiero się zaczął, a Ty już kusisz takimi pysznościami :) przez Ciebie cały czas będę o nich myślała! :P
niebo w gębie :)
W tych serniczkach naprewdę można się zakochać:-)
mogłabym oglądać i oglądać te zdjęcia! :D
Cudne! Jestem pewna, ze na jednym by sie nie skonczylo.
lubię te duże zdjęcia, które tak zawsze kuszą. piękne.
nie chciałabym nigdy okazać się nie tą, o której ktoś myślał, że jest. Werka..
omg<3 i jak tu byc na diecie
Prześlij komentarz