czwartek, 4 października 2012

Bakaliowe placuszki z owsianką w morzu...



Delikatne placuszki naładowane bakaliami i owsianką, pod pierzynką z cukru pudru i w morzu lepkich słów towarzyszących spożywaniu syropu malinowego.



Placuszki bakaliowe z owsianką
przepis autorski
(3-4 porcje)

owsianka:
2 łyżki płatków owsianych
8 łyżek wody

bakalie:
1/2 szklanki mleka
po garści suszonych moreli, rodzynek, orzechów, skórki pomarańczowej

3/4 szklanki mleka
jajko
szczypta soli
łyżeczka cukru z prawdziwą wanilią
1/2 filiżanki mąki pszennej i 1 łyżka
2 łyżki  mąki żytniej
1 łyżka cukru
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej

syrop malinowy
cukier puder (najepszy ze szczyptą cynamonu.)

Dzień wcześniej przygotuj bakalie, oprócz orzechów. Włóż do miseczki i zalej mlekiem.
Kolejnego dnia ugotuj owsiankę i odstaw do ostygnięcia.
Mleko połącz z jajkiem, solą i cukrem.
Mąkę przesiej do miski z sodą oczyszczoną.
Połącz mokre składniki z suchymi i dodaj owsiankę. Następnie odsączone bakalie i orzechy.
Smaż na idealnie rozgrzanej patelni teflonowej. Obracaj w momencie pojawienia się pęcherzyków na powierzchni.
Posyp cukrem pudrem i polej syropem malinowym.
Smacznego!
....................................................................

Trudne słowa.
Słowa są jak pogoda, a pogoda jak słowa.
Słowa to tylko słowa.
Pogoda to tylko pogoda.
Szaro, zimno, buro, deszczowo, słonecznie, ciepło, zimno, wietrznie.
Obiecuję, przyrzekam, napewno, nie, tak, niestety, wiem, ponieważ.
Czy wiesz, kiedy spadnie deszcz?
Czy możesz być pewna, że jutro zaświeci słońce?
Czy możesz wierzyć w to, co tam zanotowali metereolodzy?
Wystarczy, że jedną chmurkę dmuchnie w innym kierunku i co wtedy?
Chyba trzeba żyć tym, co jest dziś, co jest teraz i nie zastanawiać się co spakować, bo nigdy nic nie wiadomo i trzeba być przygotowanym na WSZYSTKO, na deszcz, na upał, na mróz i na to czego nie ma.


oryginał


Pozdrawiam,
muffinka

PS
Myśl Uśmiechniętej K.

Mimo wszystko, paradoksalnie, krople, te z nieba, mają wiele wspólnego z tymi... Twoimi kropelkami

8 komentarzy:

whiness pisze...

Wyglądają cudnie, tak delikatnie :) Na pewno są pyszne w smaku, zapisuję przepis.

Aurora pisze...

Lepkie i ciepłe słowa, zapewne pełne miłości :))

Madzialena pisze...

Bardzo mi się spodobało Twoje porównanie słów do pogody, niesamowicie trafne...
A placuszki zapowiadają się świetnie :) Nigdy jeszcze nie robiłam placuszków z owsianki, czas to zmienić :)

asieja pisze...

prawie nigdy nie sprawdzam prognozy pogody. i prawie zawsze wierzę, że nie zmarznę i że włosów nie zmoczy mi deszcz. czasem przezornie biorę ze sobą parasol, ale wtedy przeważnie się nie przydaje. jest co ma być, nic nie poradzę. nie można zgadzać się potulnie na wszystko, ale nie warto też przeciw wszystkiemu się buntować. lepiej zjeść takie cudne placki i uspokoić myśli.

ANIA pisze...

aż mi ślinka pociekła:)))

Maggie pisze...

Oj, cisnie mi sie na usta kilka lepkich slow :)
A pogode sprawdzam zawsze, co i tak niewiele mi daje - jesli prognoza uparcie twierdzi, ze nie bedzie padac, wierze w to jak dziecko, a potem daje sie zaskoczyc ulewie... Ludzka naiwnosc nie zna granic :)

ANNA pisze...

Obłędnie wyglądają!
Po takim śniadaniu murowany udany dzień :)

http://pokoncbed.blogspot.com/ pisze...

Prawie się rozpłynęłam..

.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...