Jeśli myślisz, że jadłeś dobry sernik to koniecznie musisz spróbować francuskiego!
Na chrupiącym spodzie z krakersów, mega kremowy i delikatny, a na wierzchu panna cotta. Niesamowity smak zawdzięcza klasycznemu francuskiemu połączeniu cytryny i wanilii.
Na mojej liście sernikowej zdecydowany numer 1 !
Sernik francuski
(tortownica 24cm)
spód:
130g słonych krakersów
100g masła
65g cukru pudru
32g mąki pszennej
masa serowa:
650g twarogu na sernik o zawartości tłuszczu 7-10% (w składzie powinien mieć tylko twaróg z mleka, nic więcej)
500g kremówki 30%
240g cukru pudru
30g cukru z prawdziwą wanilią
40g mąki ziemniaczanej bądź kukurydzianej
5 jajek
40g soku z cytryny
pół łyżeczki prawdziwej esencji waniliowej
panna cotta:
łyżeczka żelatyny
300 ml kremówki 30%
15g cukru z prawdziwą wanilią
skórka otarta z cytryny
Twaróg, kremówki i jajka wyjmij wcześniej z lodówki, tak by były w temperaturze pokojowej.
Krakersy zblenduj na pył, zagnieć z zimnym masłem, cukrem oraz mąką. Spód tortownicy wyłoż papierem do pieczenia, a następnie ciastem. Schłodź w lodówce minimum 20 minut. Piecz 10 minut w 180 stopniach z termoobiegiem.
Połącz za pomocą miksera wszystkie składniki masy serowej. Przelej na upieczony spód i piecz 40-50 minut w 120 stopniach z termoobiegiem, otwierając drzwiczki co 10 minut, żeby wypuścić parę, dzięki temu sernik nie popęka. Wystudź przy uchylonych drzwiczkach. Schłodź w lodówce.
Żelatynę rozpuść w odrobinie ciepłej wody. Podgrzej 100ml kremówki z cukrem oraz skórką z cytryny. Połącz z żelatyną oraz resztą kremówki. Przelej na sernik i schłodź kilka godzin w lodówce.
Żeby ładnie oddzielić sernik od foremki opal boki tortownicy delikatnie palnikiem. Następnie oddziel nożem i gotowe!
Czasem nie ma nic lepszego na śniadanie niż po prostu chrupiące płatki z mlekiem. Mam dla Was przeprosty oraz najważniejsze ZDROWY przepis. Wystarczy maksymalnie 15 minut, a zapach karmelizowanych płatków i orzechów będzie się unosił w Twojej kuchni.
Dla tych, co posiadają palnik do crème brûlée zalecam zrobienie karmelizowanego banana, którego wystarczy tylko zanurzyć w cukrze i opalić. Dla tej karmelowej skorupki - warto!
Granola w 15 minut
(2 porcje)
70g płatków owsianych błyskawicznych
30g pokruszonych orzechów włoskich (lub jakichkolwiek innych)
30g wiórków kokosowych
40g oleju kokosowego
1,5 łyżki miodu
do swojej dodałam jeszcze jagody goji oraz żurawinę, więc hulaj dusza z dodatkami, byle nie za dużo
Podprażamy płatki owsiane na patelni razem z orzechami i wiórkami przez 5-7 minut na małym ogniu mieszając od czasu do czasu. Jeśli czujesz, że pachną to ten moment, żeby dodać miód oraz olej kokosowy. Podprażaj jeszcze kilka minut, nie zapominając o mieszaniu oczywiście.
Podawaj z zimnym mlekiem, jogurtem lub kefirem - wtedy chrupią ;)
Jak zrobić ptysia w kruszonce?
Przepisu niestety zdradzić Wam nie mogę, ponieważ powstał on po wielu próbach i błędach. Ale można je zamówić u mnie w Poznaniu :)
Ptysie wychodzą za każdym razem idealnie równe, puste i zarazem wilgotne w środku, a kruszonka niesamowicie chrupiąca.
Nadziałam je crème diplomat oraz malinami. Wystarczy delikatnie "rozpruć" je wykałaczką na szerokość malin wzdłuż, wsadzić dwie maliny i nadziać kremem.
Chciałabym natomiast podzielić się moimi kilkoma radami:
- piekę ptysie na termoobiegu! W cukierniach, w których pracowałam każdy piec był wyposażony w porządną dmuchawę, używaliśmy też zawsze perforowanych blach, czyli tych z dziurkami, dzięki którym ciastka, bezy itd. oddychają. Dlatego im cieńsza blacha do pieczenia tym lepsza.
- samo ciasto nie powinno zawierać ani grama cukru, natomiast proporcje mleka i wody powinny być równe. Mleko i cukier powodują w przypadku ptysi zbyt szybkie ciemnienie. Cukier przez kruszonkę nie jest absolutnie potrzebny.
- cały proces nie tylko ptysi, ale jakiegokolwiek kremu czy curdu, powinien trwać długo i na małym ogniu, a nie szybko i na dużym. Po dodaniu mąki zawsze cierpliwie kilka minut dokładnie mieszam szpatułką masę. W tym momencie wyparowuje woda.
- Jajka odmierzam co do grama, jest to ważne w przypadku ptysi w kruszonce, gdyż mając idealną konsystencję ciasta (gęste, kleiste) kruszonka perfekcyjnie oplecie nasze ciastko.
- Żeby ptysie były równe rysuję kółka, możecie to zrobić jeszcze w większym odstępie niż na zdjęciu jeśli nie macie wprawy. Mi się żadne nie złączyły.
Rysuję kółka, ale odmierzam ciasto kręcąc szprycą z okrągłą końcówką licząc do czterech. Spłaszczam lekko nawilżonym paluszkiem w wodzie czubek i nakręcam kruszonkę.
- Jeśli zaś o kruszonkę chodzi to grubość musi być identyczna, dlatego wałkujemy ją między dwoma arkuszami papieru. Wielkość identyczna z ptysiem.
................................................................................................................
Dla mnie ptysie były zmorą jak makaroniki, ale jak widzicie pod spodem można!
Obecnie nie pracuję ze względu na urlop macierzyński, także chętnie udzielę szkoleń :)