czwartek, 28 marca 2013

Murzynek (nie bambo) z nutellą i jabłkami.


Murzynek, czyli mocno kakaowe ciasto, tu, z nutellą, która uwydatnia głównego bohatera. Rolę drugoplanową, lecz równie ważną, grają jabłka, pieczone na wierzchu są jak półsuszone oraz chrupiace migdały.
 
 
 
 
.......................................
 
 
 
 
Przepisu na makaron nie dostaniecie.
Ale zdradzę, co się kryje między nitkami spaghetti.
To suszone pomidory, sos pomidorowy, dojrzewający ser, oliwki, czosnek, bakłażan.
Ostatnio moimi faworytem jest połączenie oliwek i suszonych pomidorów. Gra główną rolę, gdy zapiekam je ze szpinakiem, lub gdy leżą zgrabnie na kanapce.
Lubię łączyć te dwa cudy dla kogoś, na pizzy na przykład.


Takie jest życie - kolorowe.
Możemy się schować za tymi słoikami i dziwić się, że coś jest nie tak, albo korzystać z tego, co nam świat oferuje.
Możemy marudzić, narzekać, płakać, mieć myśli, które nie powinny mieć miejsca, uciekać tak, jak się uciekać od problemów nie powinno, krzyczeć i nie wiem, co jeszcze, ale lepiej jest wziąć kilka głębokich wdechów i szeptać, że wszystko będzie dobrze.
Możemy jak małe dziecko rozpaczać za naszą ulubioną zabawką, ale pewnego dnia dziecko dojrzeje i zapomni o miłości do kawałku plastiku. Zostanie on wspomnieniem.
Możemy marzyć, tego nikt nam nie zabroni,
możemy walczyć, aż do utraty sił,
możemy wszystko,
ale pytajmy się siebie, zawsze, czy warto?

Pozdrawiam ciepło,
[muffinka.]

 


sobota, 23 marca 2013

Zdrow(sz)e batoniki z daktylami i figami.





Bakalie, płatki owsiane, migdały... w formie batoników! Mniej kaloryczne od poprzednich (klik), ale równie smaczne. Czy się odchudzasz czy po prostu lubisz bakalie, to zdecydowanie coś dla Ciebie.
W smaku przypominają trochę takie ciemne chlebki z suszonymi owocami :)
 





 
UWAGA
Dodałam jeszcze 2 łyżki sezamu i 2 łyżki kakao. Zapomniałam napisać :)
 
.....................................................



 
Lubię, gdy czuję w tramwaju czekoladowe trufle, dopieszcza mnie ich zapach,
gdy idąc przez biały park, na zaśnieżonej ścieżce, znajduję przykrytą puszkiem, moją ulubioną, okładkę Amelii, magiczne momenty, gdy ludzie dookoła są uprzejmi, tak po prostu, aż przesadnie.
Lubię projekt na chemię mojej siostry (powyżej), zapisywać wspomnienia, przekazywać chwilę, zamrażać ją (próbka sesji poniżej).
 
Lubię, gdy w drugi dzień wiosny, późnym wieczorem, wychodząc z kawiarni na nos spadają mi tańczące w powietrzu płatki śniegu.
 
Wiosno?
 


Pozdrawiam,
[muffinka.]
 
 
PS W mojej ulubionej kawiarni, gdzie na ścianach jest niebo, a bita śmietana smakuje kokosem...
 



niedziela, 17 marca 2013

Najzdrowsze bananowe batoniki owsiane z bakaliami!





 
Odważyłam się nazwać je najzdrowszymi, gdyż nie zawierają cukru, żadnej mąki czy oleju.
To bakalie z orzechowo-bananowym aromatem otulone owsianymi płatkami!
Oczywiście podane przeze mnie bakalie możesz dowolnie zmodyfikować :)
 
 
 
 




..............................................................
 
 
Uśmiecham się na widok Ostrowa Tumskiego odbijającego się w mieniącej się od słońca Odrze,
na widok samolotu tonącego w białych obłokach na błękitnym niebie,

na widok podniesionych, chociaż o kilka stopni, kacików ust innych ludzi.
 
Wiem, jak szukać szczęścia, zależy to od nas samych, wiesz?
Nie wolno się poddawać, trzeba walczyć, wiesz?
Bronić marzenia schowanego głęboko w sercu, zakorzenionego gdzieś na dnie.
 
My mamy kredki i to my malujemy nasze życie.
Używaj tylko kolorów tęczy, dobrze?
Nawet, gdy pod reką więcej czerni i szarości.
Po prostu musisz pamiętać o tym, co dobre, o tym, co przed Tobą, o planach, nadziejach, o każdej kolejnej chwili, bo "każde 60 sekund smutku, to minuta radości, której nie odzyskasz".


Pozdrawiam,
[muffika.]



piątek, 15 marca 2013

Zhimaqiu - kuleczki w sosie karmelowym, jak z restauracji Wook.


 
 
Rozpływające się w ustach ryżowe kuleczki z fasolowym (o tak! z fasoli adzuki z cukrem - do kupienia w sklepach ze zdrową żywnością) nadzieniem, obtoczone w sezamie, usmażone na głebokim oleju, podane z sosem karmelowym.
 
 
 
 




(klik) - do sosu.
.............................................................................
 
Za późno wszędzie i na wiele rzeczy.
Ciekawi mnie fakt, ILE Z NAS MOGŁOBY POWIEDZIEĆ "JESTEM SZCZĘŚLIWY/A!".
Myślę, że Pan z czarną, skórzaną teczką, dziewczyna z mocnym makijażem i karbowanymi (ah, te czasy urządzeń zwanych gofrownica),  siedząca za nią Pani w PRL-owskich okularach, przysypiający inni, ktoś rozmawiający przez telefon... powiedzą, że nie.
Co by było, jakby szczęście można było kupić?
Mogliby chociaż sprzedawać mapy byśmy wiedzieli, gdzie go szukać.
W jednej uliczce byłby uśmiech,
w drugiej niespodzianka,
a tej trzeciej, być może, nie potrafilibyśmy znaleźć.
 
Pozdrawiam,
[muffinka.]

Ps
Coś mi się zepsuło z ostatnim klikiem do strony z najlepszą kawą, więc...
(KLIKAJCIE!)

włosy naturalne



poniedziałek, 11 marca 2013

Sos karmelowy i karmelove cappucino.

 
 
 
 
Cóż mogę napisać o karmelovym sosie?
Chyba każdy wie albo przynajmniej potrafi sobie wyobrazić jego smak, czy to na delikatnej bitej śmietanie pływającej w latte czy gdzieś na szczycie góry pancakesów...
 
 
 
.................................................................
 
 
 
 
Chwilowo jestem gdzieś między niebem a ziemią.
Między czymś, co tak naprawde nie istnieje, ale wmawiamy sobie, że jest, bo tak łatwiej, a niczym w moim zielonym pokoju pachnącym tymiankiem.
Popijając cappucino z kubka w muminki, prosto z Finlandii (spienione mleko wlej do espresso i udekoruj czapką z bitej śmietany i sosu. Idealne cappucino czy latte zależy od jakości spienionego mleka i jakości kawy. Ja używam, moim zdaniem najlepszej, a próbowałam wielu, kaw z MoonLightCoffee - klik) uciekam gdzieś, by podjąć decyzję, która i tak podejmuje się sama.
Rozbijam skorupkę na creme brulee, to miało być 5 minut szczęścia.
Jem międzynarodowe śniadanie składające się z powyższego i kuleczek zhimaqiu utopionych w karmelowym morzu.
Pan w seledynowej kurtce, wysypujący okruszki niegdyś świeżego chleba i bułek, otoczony przez białe i szare gołębie. Jest ich bogiem.
Odgłos kasowanych biletów w pachnącym niczym tramwaju nr 11. Co drugi człowiek w dłoni trzyma kwiatka albo wlecze za sobą walizkę. W głowie brzmi Amelia.
Ławki w kolorach klocków lego, uprzejmi sprzedawcy na targu.
Miętowy bar, sałatka z łososiem, on - kanapka z salami i serem.
Szliśmy środkiem ulicy, jak przed rokiem.
Życie jest dziwne.
Szczęście jest chwilowe.
Miłość to nie dwa nic nieznaczące słowa.
Wypowiedziane do kogoś przynoszą nagły przypływ ciepła komuś. To trwa chwilę.
I nic nie znaczy, jeśli ma datę ważności.
 
Którzy kochają, płacić muszą drogo...
William Shakespeare
 
 
 
Pozdrawiam,
[muffinka.]


wtorek, 5 marca 2013

Trufle, najlepsze... i magia.

 
 
 
 
 
 
 
 
Najlepsze, ponieważ...
na każde smutki i niesmutki,
łatwe w przygotowaniu,
uszczęśliwiają właściela jak i przyjaciół,
są bardzo czekoladowe, idealne dla czekoholików i nie tylko!
 
 
 
 
..............................................................
 
 
 
 

 
 
 
Magia jest wszędzie. W prążkowanym kocie wylegującym się pod ławką, w kurzu wirującym w beżowym pokoju pełnym wspomnień, w kolorowym pawiu na łososiowej ścianie, w starym pianinie z pożółkłymi nutami, pachnącymi tamtymi czasami, w murach, które widziały księżną Daisy, w szczęśliwej ścianie z kamienia, która wydaje magiczne dźwięki.
Magii nie trzeba szukać, wystarczy otworzyć oczy i zobaczyć ją w szaro-zielonych oczach ukochanej osoby, w białych puszkach sunących po granatowym niebie pełnym świecidełek.
 
A gdy znika nam ochota na magię, gdy jesteśmy chorzy na wszystko, to w tym wszystkim napewno nie ma czekoladowych trufli :)
 
Pozdrawiam,
[muffinka.]
 


.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...